poniedziałek, 3 grudnia 2012

o czekaniu..

 pada śnieg. lubie gdy pada śnieg. wczoraj wyszłam na balkon w celu popatrzenia, popodziwiania, uciekania od dzieciowego gwaru, wytrzepania dywanu...no dobra zapalenia (bo niestety znów popalam i szukam wymówki-bo jak zwykle te jesienne, jak co roku, smuty i problemy wcale nie wyimaginowane, są, zawsze o tej porze roku coś złego sie dzieje najpierw dookoła a ja czekam kiedy i w jaki sposób mnie dotknie no i dziś taki dzień sądny, że może mnie dotknąć i to bardzo, to pale od rana bo nie wiem za co sie zabrać, ale ja nie o tym) no i pada ten śnieg. wieczorem jak lecą takie miękkie płatki a do tego jest niedziela to w moim mieście jest taka cisza, specyficzna inna niż np w domu gdy nikogo nie ma. taka cisza jest tylko gdy pada śnieg. pomimo wszystko, pomimo tych kłopotów i zdarzeń na które totalnie nie mam wpływu teraz, a mogłam miec kiedyś, alem nic nie zrobiła-głupia -och jak mi dziś pięknie wychodzą dygresje,  cieszy mnie ten śnieg i ta aura zbliżających sie świąt. choć już dawno wiem że nic magicznego sie nie zdarzy, a nawet mój syn wie że mikołajami jesteśmy my rodzice, (Nanuna nie chce sie tego dowiedzieć ile razy Młody chce jej wyjawić tą prawdę ryczy wniebogłosy, zatem pozwalamy jej trwać w swej niewiedzy dopóki nie będzie gotowa na prawdę) to zawsze czuje albo sie oszukuje ze czuje, iz jednak w tym roku świeta będą magiczne pod jakimś względem, jakimkolwiek. a może co roku są magiczne? a ja tego nie zauważam? przypatrzę sie w tym roku bardziej! jak będe miała czas, oczywiście,  bo zazwyczaj jest tyle pracy że dopiero w Wigilie około 16.00 orientuje sie że to już, BUCH właśnie sie owe Świeta zaczynają..
ehh tak smęce od rzeczy, bo właśnie nie wiem za co sie zabrać,  (nie to żebym nie miała za co bo mam aż z nawiązką) , przez ten czas czekania na wieści od Niego oby tylko były, oby jak najszybciej, obym nie musiała tłumaczyć dzieciom czemu Go nie ma..znów.. bo nie chce Ich kłamać, bo już za dużo rozumieją, bo pomimo Jego prośby że jakby co że jakby jednak..to za nic mam Im nie mówić prawdy..chyba nie będę umiała jej nie powiedzieć. bo tak, bo to są dwie z niewielu osób najważniejszych w moim życiu, bo to są Nasze dzieci.. bo tak!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz